Jezioro
Komentarze: 7
Dziś, będąc nad jeziorem, mogłam obserwować dość nietypowe (i godne pożałowania) zjawisko. Otóż przy moim kocu trzech chłopców w wieku ok. 11 lat lepiło z piasku...ciasta. No żałosne! Ja też kiedyś lepiłam pączki, ale miałam wtedy może 8 lat, no i babą jestem, nie? Jeden z chłopców był chyba głównym kucharzem:) i nakazywał swoim kolegom (bądź braciom), by przynosili mu wodę i muł w foremkach, a także szukali składników specjalnych. Składnikami specjalnymi były wypalone papierosy i biedronki. Za te biedronki to bym ich chyba udusiła, bo lubię te zwierzątka i jedna biedronka łaziła po mnie w chwili, gdy oni lepili to ciasto. Na szczęście odleciała, wyczuwając chyba, że jeśli nie zniknie w tej sekundzie, to zostanie zakopana w "cieście", tak jak jej koleżanki. Główny kucharz:) był tak przemądrzały, że raczył poinformować swoich "współpracowników", iż "konsencja ciasta musi zostać zachowana". Myślę jednak, że chodziło mu o konsystencję, no ale...Nie, no myślałam, że tam glebnę. Co się dzieje z facetami? Współczuję dziewczynom, które będą musiały wybierać spośród dzieciaków lepiących ciasto z piasku...Ech...Pozdrawiam:)
rik? ja piszę to, co przychodzi mi aktualnie do głowy...to nie jest blog tematyczny:) a co Twojego bloga, to dobrze, że dodałeś "jak chcesz" - dałeś mi możliwość wyboru, hehe:)...i właśnie tak się złożyło, że nie chcę - ale miło, że chcesz jeszcze o mnie usłyszeć:) pozdrawiam:)
Dodaj komentarz