Myśli
Komentarze: 0
Coś by się chciało napisać. Bo tyle różnych myśli po głowie chodzi...W zasadzie jak nigdy...Nawet miałam taki maleńki, taki tyci-tyci, nawrót pewnego lęku...Ale załagodziłam go przekonaniem, że to z nudów, z braku zajęć, i po prostu przestałam o tym myśleć. I już jest dobrze. No, ale myśli takie dziwne jakieś mam. Tzn., tak sobie myślę o przyszłości i w ogóle...I najciekawsze jest to, że nie dochodzę przy tym do żadnych wniosków. Absolutnie żadnych. Raz jestem negatywnie nastawiona do pewnych spraw, ale na drugi dzień całkowicie zmieniam zdanie. Nie wiem, co z tego wynika. Może to, że nie powinnam zadręczać się sprawami, które mnie przerastają. Albo są nie dla mnie. Problem w tym, że te sprawy w rozmiarze XXL, dotyczą także mnie i naprawdę nie sposób o nich nie myśleć. Hmmm...Ale to pewnie jeszcze nie pora. Tylko...Jeśli nie teraz, to kiedy? Przecież zanim się obejrzę, może być już za późno na przemyślenia i ktoś, najzwyczajniej w świecie, zadecyduje za mnie...
Dodaj komentarz