:o)
Komentarze: 2
Dzień dobry. Za oceanem i w ogóle wszelkimi wielkimi wodami powiedzieliby good afernoon. A w zasadzie już good evening. No to w sumie w Polsce też mamy na to odpowiednik - dobry wieczór się to nazywa. Nieistotne. Wczoraj pisałam coś o jednym z najskrytszych marzeń, które dzisiaj mogło się spełnić lub nie. Otóż, nie spełniło się, ale wszystko przede mną. Tzn., dziś byłam na próbie niedawno powstałego zespołu muzycznego, rzekomo grającego gotyk. Ja miałam być w nim wokalistką. Jeśli chodzi o gotyk, to jest to muzyka jak najbardziej dla mnie. Lubię te klimaty i w tych klimatach śpiewam. Ale, jeśli chodzi o rock w stylu Kaśki Kowalskiej, Guano Apes czy muzykę Łez, to również nie mam nic przeciwko. Na próbie okazało się jednak, że zespół ten gra rock w stylu Perfectu i Lady Pank. Nie mam nic do tych zespołów, ale raczej nie nadaję się do takiej muzyki. Mam jednak nadzieję, że w październiku/listopadzie ruszy kapela gotycka mojego brata i jego ludzi ze studiów (właściwie skład jest już pełen), i tam dostanę się na wokal. No cóż, bywa:o)
A teraz składamy tej pani najszczersze gratulacje:o)
Pozdrawiam:o)
Dodaj komentarz