Archiwum 18 sierpnia 2003


sie 18 2003 Do...(Re-Mi-Fa-Sol-La-Si-Do)
Komentarze: 4

Fajnie cię było widzieć na ulicy przed koncertem Kasi Kowalskiej. Siedziałam sobie wtedy w 'ogródku' z bratem i jego kumplem. Piłam colę czy inne badziewie, a ty szedłeś sobie elegancko przy sklepach, a później skręciłeś w uliczkę, która prowadziła do placu, gdzie miał odbyć się koncert. Zwykle chodzisz na takie imprezy, by napić się piwa lub najeść grochówki. Yhhh. Ha! Też się na to nabrałeś! Po prostu impreza zmieniła adres. Chyba dlatego, że plac okazał się zbyt mały. Urządzono ją nad Wisłą, ale skąd ty to mogłeś wiedzieć?! Widziałam, jak wracasz okrężną drogą. Zdziwiłeś się, co? Ale wiesz, co mnie najbardziej rozbawiło? To, że mnie w ogóle nie poznałeś! Przechodziłeś tuż obok i udawałeś, że mnie nie widzisz! Nie mogłeś naprawdę mnie nie zauważyć, bo jeszcze perfidnie gapiłeś się na mnie! Nawet się nie przywitałeś! Już nie pamiętasz, że masz córkę?! Fajnie...To było po prostu piękne. Dobrze, że nie mieszkam gdzieś, skąd musiałabym do szkoły dojeżdżać tym samym autobusem, którym ty dojeżdżasz do pracy. Bo jechalibyśmy tym samym autobusem, a ty nawet nie podszedłbyś do mnie. Z pewnością chowałbyś się za kasownikiem i łudził się, że ani trochę cię nie widać. Dzięki.

dwie-osemki : :
sie 18 2003 !
Komentarze: 0

Są takie długie, zimne i sztywne...Można muskać je ustami, trzymać, lizać, wkładając je do buzi lub tak tylko, powierzchownie...Można je też przygryzać...Sprawia to największą przyjemność szczególnie wtedy, gdy jest naprawdę gorąco...

A najlepsze są karmelowe, na patyku. Takie kolorowe. Uwielbiam je już od najmłodszych lat. Pyszne lody. naprawdę. Dziś znów je jadłam i jestem zaskoczona, że...Jeszcze je produkują! Mniami...Naprawdę pyszne...No co? Nie patrz się tak! Przecież opisuję tylko i wyłącznie lody...Takie w papierkach...Ze sklepu...Pozdrawiam:)

dwie-osemki : :
sie 18 2003 Powrót!!!:o)))))))))))
Komentarze: 2

Moi Drodzy, powróciłam!!! A byłam sobie u babci, tam, w tym upadającym, uzdrowiskowym miasteczku, o którym już kiedyś pisałam. Dotarłam tam wczoraj na wieczór, a wróciłam przed momentem. Robiłam tam trochę zdjęć, jeszcze dzisiaj zostaną wywołane, więc przy odrobinie chęci wrzucę je za jakiś czas do netowego albumu i podam Wam linka, jakbyście chcieli sobie obejrzeć. Mam nadzieję, że uda mi się je dostatecznie powiększyć, by były fotkami, a nie ikonkami, jak to mówi on. Ten sam ktoś określił także mój wczorajszy wyjazd czymś w rodzaju detoxu, tyle, że w przełożeniu na uzależnienie od neta:o). Hmmm, no cóż...Było całkiem fajnie, spokojnie. Cisza, świeże powietrze - uwielbiam tam przebywać. Wokół mnóstwo lasów, przepiękny park z fontanną, fajny plac zabaw (i te huśtawki, khekhekhe, kiedyś spędzałam tam mnóstwo czasu)...Piaszczysta ścieżka prowadząca do stromej górki, z której fajnie zjeżdżało się na sankach...Żużlówka prowadząca do leśniczówki - wspaniała trasa na wycieczkę rowerową...Ślicznie tam jest - zresztą, na zdjęciach może zostało ujęte piękno tej mieściny. Tak sobie pomyślałam, że mimo, iż czarno-biały telewizor odbierał tylko dwa kanały (polsat i dwójkę), a komputera, a już tym bardziej Internetu niet, to jednak mogłabym tu zostać na dłużej. Mogłabym tu nawet mieszkać. A do jednej z dzielnic mojego miasta, tej najbliżej uzdrowiska, jeździłabym może raz w tygdoniu do kafejki. Na godzinkę tak. Bo to jest takie specyficzne, urokliwe miejsce, gdzie nie myśli się o swoich nałogach. Sam relaks! Poszłam spać po północy, a wstałam o 6:30 i nie mogłam już dalej spać. Wzięłam więc prysznic i zrobiłam śniadanie. Po jego spożyciu i doprowadzeniu siebie do względnego porządku i normalnego wyglądu, wybrałam się na spacer. A potem już jazda autobusem przez kilka przystanków, mały spacerek do fotografa i oddanie zdjęć do wywołania. O 16 zostaną odebrane, a potem wystarczy już tylko naprawdę troszeczkę moich chęci, by je zeskanować i umieścić w Sieci. Ale nie obiecuję, że zrobię to dzisiaj, chociaż bardzo bym chciała. Mimo wszystko jednak, pozdrawiam bardzo gorąco:o)!

dwie-osemki : :