Komentarze: 2
Właśnie wróciłam od mojej przyjaciółki, którą znam już jedenasty rok, a której od ponad miesiąca nie widziałam. Ach, tak wiele się u nas zmieniło - i u mnie, i u niej. Było o czym gadać:). Mam wyborny nastrój. Wyśmienity wręcz! I nie ukrywam, że ten kumpel przyczynił się do tegoż nastroju:). Cóż poza tym? W swoim pokoju znalazłam napój energetyczny, który pozwoli mi, mam nadzieję, na dłuższy pobyt w necie. Ale w sumie nie wiem, czy tego chcę po tych 7 bitych godzinach od samego rana, i jeszcze potem - do 21:). Znalazłam też kartę do komórki - yeah!:) To wszystko od dziadka, hehe:). No ogólnie tryskam energią i dobrym humorem. Tylko troszkę głowa boli i oczy szczypią, ale to za dużo neta najwyraźniej już:). Yyyy nie mogę się doczekać niedzieli (ew. poniedziałku), bo wtedy będzie imprezka, na której spotkam tego kumpla i w ogóle!:) Fajnie będzie:). Yeah!:) Nareszcie!:) Pozdrawiam:)